Witam wszystkich i przepraszam za tak długą ciszę...
Wykorzystaliśmy drugi miesiąc Elternzeit mojego męża i spędziliśmy cudowne 3 tygodnie w Szczecinie. Myślałam, że będę mieć tam więcej czasu na pisanie i z tą myślą zabrałam nawet laptopa, ale okazało się inaczej.
Część czasu spędziliśmy w domku moich rodziców nad jeziorem, gdzie mogliśmy pooddychać świeżym powietrzem i odpocząć od hałasu miasta. Pobyt w samym Szczecinie upłynął nam z kolei na odwiedzinach u rodziny i znajomych.
Fajnie było zmienić choć na chwilę widok z okna, co pozwoliło mi nabrać trochę dystansu i sił na zadania, które mnie tu czekają. Odpocząć za bardzo nie odpoczęłam, bo z maluchem to jednak pojęcie względne. Przeszliśmy chyba kolejną fazę wzrostu, ząbkowania i próby ograniczenia karmienia piersią. Muszę jednak powiedzieć, że mój mały Leon mnie zadziwił, bo fantastycznie sobie radził. Fajnie zniósł samą podróż, a potem natłok wrażen, nowych miejsc, mnóstwo nowych twarzy, nowe miejsce do spania itd. Bardzo urósł i niesamowicie się rozwinął, bo już całkiem sprawnie pełza, mówi ba-ba a ja usłyszałam nawet ma-ma. Jestem z niego bardzo dumna!
No i rozkochał w sobie całą moją rodzinę a szczególnie dziadków.
Teraz, gdy tylko rozpakuję walizki i zorganizuję się na nowo, wracam do regularnego pisania.
Pozdrawiam serdecznie z Düsseldorfu!
Keine Kommentare:
Kommentar veröffentlichen